Hirek Wrona miksuje na talerzach
Zaproszenie na Europejski Festiwal Smaku przyjął z wielką radością. W Lublinie studiował, na ziemi lubelskiej ma rodzinę. Jedzie jak do siebie. O tym, że Hirek Wrona zna się na winylach jak nikt inny wiemy. Ale czy zna się na gotowaniu? – Zdarzyło mi się w życiu prowadzić w Warszawie restaurację, potrafię zrobić zaopatrzenie, dopilnować szefa kuchni, lubię łączyć smaki – mówi Hirek.
Zajrzyjmy do wywiadu, gdzie Hirek mówi o swojej filozofii życia: „Chodzi o to, że możemy mieć różne charaktery, możemy mieć różne poglądy na niektóre sprawy, możemy słuchać różnej muzyki, różnie się ubierać, różnie wyglądać i w związku z tym czasem nasze drogi nie powinny się krzyżować ze sobą, bo na starciu tych dróg może dojść do kolizji.
Zatem lepiej iść drogami równoległymi, patrzeć na to, kto tymi drogami równoległymi idzie, żeby tych kolizji życiowych unikać. To jest trochę tak jak z mieliznami. Kiedy płyniemy łódką, kiedy przypuszczamy, że możemy osiąść na mieliźnie, wolimy popłynąć dalszą drogą, po to, żeby na tej mieliźnie nie osiąść. I to jest właśnie teoria dróg równoległych. Każdy z nas jest na tyle dużą osobowością, każdy z nas ma swoje poglądy, ma swoje patrzenie na świat, że niekoniecznie nasze drogi powinny się przecinać z drogami innych ludzi”. Piękne, prawda?